Świeckie i religijne, lokalne i państwowe. Na tle innych państw Indonezja błyszczy niezliczoną ilością zwyczajów i obyczajów.
Pierwsza rzecz – religia. Zauważmy, że to położone na 17 500 wysepek państwo to nie jedna wiara, to Chrześcijaństwo, Hinduizm, Buddyzm, ale głównie – Islam. Wyobraźmy sobie scenę, na której kobieta owinięta w burkę i czador obchodzi Ramadan, ktoś obok ubrany w sari oddaje cześć Wisznu, a w tym wszystkim, pośrodku, bożonarodzeniowe drzewko i kolędy. Udało się? To tak mniej więcej wygląda Indonezja.
Na początek „wycieczki” przenieśmy się na Bali. Jak już wspomniałam, tu mamy hinduizm. Dobijamy do portu, otwieramy oczy po (nie)przespanej na promie nocy, a tu… Ooo, jaka piękna świątynia! I tam, na podwórku, też! I tam! Ale na podwórku? Co jest grane? Po czwartej przestałam się zachwycać.
Gdy obraz wyłaniających się ze wszystkich stron świątyń trochę mi się przejadł, zaczęłam zwracać uwagę na buddę. Gdyż hinduizm balijski odszedł trochę od macierzystego, indyjskiego, przejmując elementy buddyzmu, jak również animistycznych kultów lokalnych. Budda tam, budda tu, stragany pękające od „Budd” małych, dużych, kamiennych, plastikowych, mniej lub bardziej zdobionych, mniej lub bardziej tandetnych. Dla lokalnych, na podwórko, ale głównie pod turystów.
Gdy już głowa zaczyna boleć od obracania się we wszystkie strony świata, swoją uwagę zwracam na to, co mam pod nogami. No dobrze, chodnik (powiedzmy), ale co to za dziwne „wianuszki” na każdym kroku? Ooo, nie nie, „nie żadne wianuszki”, słyszę. Ołtarzyki z kwiatów, a raczej ich płatków, i innych bliżej nieokreślonych cudeniek, gdzieniegdzie również kadzidła. Wszędzie zapach kadzideł. Pieczołowicie przygotowywane przez braminów, składane na cześć bożkom (a tych od liku, bo jest bóg rzek, jest bóg gór i drzew i ognia i (….) ). Gdy taki ołtarzyk nadepniesz umyślnie – będziesz miał pecha. Przypadkowo – szczęściarz z Ciebie!
(małpa - złodziejka i wspomniane "ołtarzyki", chwilę później taki jeden wylądował w jej brzuchu)
Duchy! Tutejsi ludzie wierzą w duchy! Mówiąc o nich, zachowują całkowitą powagę. Niejednokrotnie, rozpoczynając znajomość, po krótkiej wymianie zdań kto, skąd, po co, słyszę: „A Ty, też wierzysz w duchy?” Mistycyzm wyspy, jej tajemniczość, to ta egzotyka, którą chcę poznać.
(Zły duch Ogoh-ogoh. Bezczelnie śmieję mu się w twarz. Co mnie teraz czeka?)
Hinduizm to radosna religia. To barwne sari i barwne święta, i to cała masa świąt, odnoszę wrażenie, że każdego dnia spotykam ludzi oddających się świętowaniu. No bo skoro już się mieszka w najpiękniejszym miejscu na Ziemi, to nic innego nie zostaje, tylko się cieszyć!
(zastanawiające okazały się znaki swastyki spotykane na każdym kroku)
Żegnam się z Wisznu i zapachem kadzideł, czas na Jawę, czas na Islam. Z uwagą dobieram gesty, chcąc uniknąć kulturowej wpadki. Oddalając się od turystycznych kurortów, nie mogę pozwolić sobie na europejskie swawole. Zwyczaje wśród muzułmanów, to, co się powinno, to, czego się nie powinno, są traktowane z namaszczeniem, szacunkiem. Zacznę od dłoni.
Już na wstępie mówię lewej dłoni, do zobaczenia w październiku! Tak dla bezpieczeństwa, żebym się nie zapomniała. Lewą ręką nie machamy, dotknięcie nią kogoś to już w ogóle szczyt arogancji! A to dlatego, gdyż jest skażona, służy do, tak, podmywania się. Zamiast papieru toaletowego (lub, lecz coraz rzadziej, i tylko na wsi, kamienia). Palec wskazujący. Chcąc na coś wskazać, używamy całej dłoni (prawej). Celowanie w kogoś paluchem jest bardzo niegrzeczne. Kciuk. Uniesiony do góry to w najłagodniejszej wersji po prostu „wypchaj się”.
Sam rytuał przywitania również przybiera inną od europejskiej formę. Zapominamy o czułościach, rzucaniu się komuś w ramiona, broń Boże – pocałunki. Tu wszystko jest wyważone, bez emocji. By okazać komuś szacunek, bierzesz jego prawą dłoń i dotykasz nią swojego policzka. Następnie druga strona dotyka tą dłonią swojego serca (niestety, nie zdążyłam jeszcze na czas wyciągnąć aparatu, by to uchwycić.) Bywa, że czasem po prostu podajesz obie dłonie i wykonujesz lekki skłon głową. To wszystko na pewno zależy od wieku obu osób, od sytuacji. Ja zawsze czekam na przejęcie inicjatywy przez drugą stronę.
Publiczne okazywanie sobie czułości, przy czym rozumiem przez to również trzymanie się za dłoń czy przytulanie, jest tu bardzo niemile widziane. Przykład. Lecąc do Dubaju (pamiętamy, że tu również mamy islam), czytam lokalną gazetę, „Gulf news”. W artykule historia pary, która trafia na miesiąc do aresztu. Dlaczego? Zostali przyłapani na całowaniu się w samochodzie, jakiś uprzejmy nieznajomy raczył ich podglądać i donieść na policję. Jaki miał w tym interes? Czy tak wygląda codzienność? Okazuje się, że tak.
Alkohol? Zabroniony przez religię. Czy można go tutaj dostać? Owszem, czasami, w supermarkecie, na małej półeczce stoi kilka butelek piwa i czeka na obcokrajowców. Cena 8 zł. Smak? Ale siki…
Modlitwa! 5 razy dziennie, przy czym pierwsze nawoływania słychać już o 5 rano. W południe i koło 18 zazwyczaj odbywa się to grupowo, w specjalnie przeznaczonych do tego miejscach, w indonezyjskim - masjid. My, w szkole, odbywamy wspólną modlitwę rano, przed lekcjami. Muzułmanin do modlitwy musi podejść czysty. I to w rozumieniu całkowicie dosłownym. Obmywa ręce, stopy. Ciekawostka: miesiączkująca kobieta nie jest uznawana za czystą. W tym czasie nie może do niej przystąpić.
Strój. Noszone na co dzień, długie ubrania biorą się stąd, że religia ta głosi, iż należy mieć zakryte nadgarstki i kostki. Ale czy każda muzułmańska kobieta musi nosić burkę? Nie. Jak już wspomniałam, jest to jej wolnym wyborem. Zakłada ją, gdy jest na to gotowa. Bywa, że przez całe życie kobieta nie czuje się gotowa.
Bądźmy przygotowani na to, że przed wejściem do niektórych pomieszczeń należy zdjąć buty. Do tej pory - nie zauważyłam reguły. U nas w szkole tym pomieszczeniem jest biblioteka. Zdarzyło się jednak, że wchodziłam na bosaka do „restauracji”, czy nawet kafejki internetowej.
Myślę intensywnie, co jeszcze mogłabym opisać. Jestem pewna, że połowa zwyczajów i zwyczaików wyleciała mi z głowy! Jednak jako że przedstawienie wciąż trwa, ten post może mieć jeszcze sporo aktualizacji.